Jacht żaglowy zatonął w Cieśninie Gibraltarskiej w niedzielę, 12 maja, po tym jak grupa orek uderzyła w statek z dwiema osobami na pokładzie, powodując przeciek, poinformowali urzędnicy.
Obaj członkowie załogi zostali uratowani przez przepływający w pobliżu tankowiec, poinformowała hiszpańska służba ratownictwa morskiego, odnotowując najnowszy w serii ataków orek na łodzi, które stały się powtarzalnym schematem w ostatnich latach.
To akurat była żaglówka klubu sportowego, a nie prywatny luksusowy jacht. Bogaci nie pływają żaglówkami.
No właśnie o ile cieszy mnie zatapianie jachtów motorowych, najlepiej posiadanych przez oligarchów czy innych bogoli, to cieszenie się z zatopienia żaglówki uważam za bezsensowne i nomen omen płytkie - ktoś się zapisał do klubu żeglarskiego, żeby przyjemnie spędzić czas, a o mało nie stracił życia.
Dajmy morskim towarzyszom troszkę czasu na zbudowanie świadomości klasowej.
No wlaśnie obawiam, się że tych luksusowych motorojachtów nie sięgają.
*wzór z Lewackiej Szmaty
Przypominam że:
- Nadal nie wiemy co odpowiada za takie zachowanie orek i nie wiemy, czy to nie sprowadzi w przyszłości negatywnych konsekwencji na ten gatunek
- Antropomorfizacja jest passe.
A jakiś gatunek na tej planecie, poza karaluchami, nie został jeszcze przez nas skazany na wymarcie?
Niektóre pomimo tego jeszcze sobie radzą.
Nie wiem czy ktoś tu się cieszy, natomiast jest to ciekawe samo w sobie.