Szczególnie, że prezydent USA nie jest aktualnie dyktatorem i wiele jego zachcianek może być (i było w przypadku np. poprzedniej kadencji Trumpa) odrzucane przez inne części ichniejszego systemu politycznego.
Swoją drogą, dzięki tym wyborom dowiedziałem się, jak niedemokratyczny jest ich system elektorski z potencjałem wybrania prezydenta przez ~20% wyborców.
Najbardziej mnie martwi, że skrajna prawica znowu dostanie większe finansowanie na projekty propagandowe w Europie jak np. szkoła Steve’a Bannona we Włoszech
Szczególnie, że prezydent USA nie jest aktualnie dyktatorem i wiele jego zachcianek może być (i było w przypadku np. poprzedniej kadencji Trumpa) odrzucane przez inne części ichniejszego systemu politycznego.
Swoją drogą, dzięki tym wyborom dowiedziałem się, jak niedemokratyczny jest ich system elektorski z potencjałem wybrania prezydenta przez ~20% wyborców.
Najbardziej mnie martwi, że skrajna prawica znowu dostanie większe finansowanie na projekty propagandowe w Europie jak np. szkoła Steve’a Bannona we Włoszech